Mówi Ksiądz Proboszcz
Ks. prał. Józef Niżnik, obok obowiązków proboszcza, dziekana, asystenta
diecezjalnego Akcji Katolickiej, budowniczego i organizatora znajduje także czas na
pisanie homilii, referatów, artykułów i książek. Będziemy te teksty zamieszczać tutaj.
Ujrzał i uwierzył
1. Wprowadzenie
- W Seminarium Duchownym
ucząc się filozofii, wykładowcy mówili o prof. Leszku Kołakowskim, jako
ważnym intelektualiście propagandy materialistycznej w Polsce. Podkreślali
jednak, że zachowuje on niezależność myślenia i wrażliwość na wymiar
etyczny, dlatego nie zawsze zgadza się z wszystkimi poglądami ateizmu. W
roku 1968 wyjechał z Polski i osiadł w Wielkiej Brytanii, gdzie został
wykładowcą na Oxfordzie. W marcu tegoż roku /2008/ udzielił wywiadu dla
Dziennika. Pozwólcie, że zacytuję
niektóre jego wypowiedzi, które świadczą o tym, że szczere
poszukiwanie prawdy doprowadziły prof. Kołakowskiego do poglądów
filozofii chrześcijańskiej. Oto one.
- s
Zło jest w nas i to jest jeden z powodów, dlaczego świata
doskonałego nie można zbudować.
- s
Niewierzący muszą uznać, że jesteśmy nieudacznikami i ludźmi
przegranymi.
- s
Marks jest oczywiście bardzo ważny w historii cywilizacji,
kultury, ale niepodobna już podzielać jego nadziei.
- s
Absolutnie nie wierzę w śmierć wiary religijnej i Kościoła.
Jestem przekonany, że wiara należy do fundamentów naszego istnienia.
Religia nie może zaginąć.
- Odwołując się w
Wielkanoc do prof. Leszka Kołakowskiego, człowieka poszukując prawdy,
doszedł do poglądów chrześcijańskich, pragnę zachęcić Was do
podobnej postawy w poszukiwaniu prawdy o Jezusie i Kościele. Pragnę zachęcić
do pogłębiania wiary. Bowiem znowu niektórzy mędrcy głoszą, że wiara
w Boga zniewala, ogranicza, otumania i czyni z człowieka, osobę zacofaną,
nie nowoczesną, z ciemnogrodu. A oto uczony człowieka nie lęka się odejść
od ludzi "nowoczesnych", a przyłączyć się do tych z
"ciemnogrodu". Poszukiwanie prawdy doprowadziło go do religii, do wiary
w Boga, i poglądów chrześcijańskich.
2.
Jezus wzywa nas do wiary
- Kochani! Gdyby wiara
czyniła z ludzi, ograniczone i zacofane jednostki, to jestem pewny, że
Jezus nigdy nie domagałby się, by ludzie, wierzyli w Boga? On, aby ludzie
mieli wiarę, przyszedł na świat, podjął się trzyletniej działalności
publicznej, zgodził się na Męka i okrutną śmierć na krzyżu. Pokazał
pusty grób Marii Magdalenie, Piotrowi i Janowi. To wszystko, czynił dla
wiary. Jezus powie: każdy kto wierzy
w Syna Bożego ma życie wieczne. Jeżeli Jezus wiarę złączył z życiem
wiecznym, to trzeba jej szukać. Jak - oto pyta wielu ludzi. Poszukajmy więc
odpowiedzi na pytanie, jak szukać wiary? - analizując dzisiejszą Ewangelię.
Pojawiający się ludzie u grobu
Jezusa, nie są przypadkowi. Jezus nie jest im obojętny. Oni są
przekonani, że należą do Niego. Wprawdzie Jezus zwracał im uwagę we
Wieczerniku, że to, co mają dotychczas, im nie wystarczy, by przy Nim
wytrwać. Ale jakże, im trudno było się z tym pogodzić. Piotr mówił: choćby
wszyscy odeszli od Ciebie, ja nigdy nie odejdę. Był przekonany, że ma
rację. A okazało się, że mu to nie wystarczyło. Zaparł się Jezusa.
Wprawdzie później płakał z tego powodu, co zrobił, ale nie przyznał się
do Jezusa. Jan szedł za Nim, ale raczej jako obserwator. Szedł w ciszy i
milczeniu, ogarnięty lękiem i bojaźnią.
- Kochani! Uczniowie nie
wytrwali przy Jezusie, bo nie mieli prawdziwej wiary. Ona jest wówczas, gdy
człowiek ma intymne doświadczenie Boga, który żyje i który jest. Do
takiej wiary człowieka prowadzi Bóg. Magdalena, Piotr i Jan podążają do
grobu, bo w Wielki Piątek poznali, że to, co dotychczas zdobyli nie
wystarczyło im, by zdać egzamin z wiary. Pierwsza podąża, Maria
Magdalena. Nie przeszkadza jej, że jest wczesny ranek, że jest jeszcze
ciemno. Idzie, bo naprawdę kocha Jezusa. Jej miłość prowadzi do niebywałego
odkrycia. Kamień jest odwalony, a grób jest pusty. W to z czym się spotkała,
nawet nie próbuje sama wnikać? Wzruszającym odkryciem dzieli się z
uczniami Jezusa, tymi najważniejszymi, Piotrem i Janem. Zabrano
Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wiadomość Marii poruszyła
Apostołów, ale im to do wiary nie wystarczyło. Idą do grobu i tam się
przekonali, że to, co powiedziała kobieta jest prawdą. Tam rodzi się
wiara. Ujrzał i uwierzył. Dotąd
bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z
martwych.
- Ujrzał i uwierzył
znaczy, że ten pusty grób, porządek w grobie, pomogło Janowi przylgnąć
do Jezusa i przyjąć Jego naukę. Zrozumiał, że kto wierzy w Jezusa słucha
i wypełnia to, co powiedział i z Nim idzie przez życie. Ujrzał i uwierzył,
znaczy też, że ponowił wybór bycia z Nim i dla Niego na całe życie.
Ujrzał i uwierzył znaczy, że Jezus stał się dla niego jedynym
Przewodnikiem w życiu i w Nim złożył całą nadzieję.
- Uwierzył mogło mieć
miejsce, gdyż Jan, Piotr i Maria poszli do daru pustego grobu, jaki im
ofiarował Jezus. Gdyby pozostali w domu, czy mieli by wiarę?
3. Nasza wiara
- Moi drodzy! Bóg o naszą
wiarę jest także zatroskany. Dziś, gdy wnikam w znak pustego grobu, który
dał Jezus dla pogłębienie wiary, swoim bliskim, mimo woli myślę, o
darach, jakie Jezus dał nam, jako mieszkańcom tej parafii, na dzisiejsze
czasy. Uważam, że znakami dla naszej wiary na pewno są relikwie św.
Andrzeja Boboli i Niepokalanów Żeński. Pochylam się nad tymi darami w
dwudziestą rocznicę ich obecności w parafii. 16 maja 1998 roku
wnieśliśmy do kościoła parafialnego relikwie św. Andrzeja, a 17 września
został poświęcony kamień węgielny pod nowy klasztor sióstr w Polsce.
Ileż to przez te dwadzieścia lat było uroczystości w parafii, w których
mogliśmy uczestniczyć, a tym samym pogłębiać swoją wiarę. Po tych
dwudziestu latach zauważam, że parafianie, którzy otworzyli się na te Boże
dary, jakże są innym ludźmi, a także inne są ich rodziny. Bóg z pomocą
Maryi i św. Andrzeja dokonuje przemiany umysłów i serc, tych parafian.
Trzeba powiedzieć, że obecnie wiele dobrego mówi się o naszej parafii,
ale też należy dodać, że na tą dobrą opinię decydujący wpływ mają
przybyłe do nas siostry zakonne i ci parafianie, którzy z wiarą otworzyli
się na siostry i relikwie. Po czym poznać, że otworzyli? Po uczestnictwie
w organizowanych nabożeństwach w parafii, zaangażowaniu się w różne
prace i włączeniu się w istniejące wspólnoty. Aktywny udział tych
parafian jest z przekonania, że parafia, to nasza wspólna rodzina. Na nich
zawsze można liczyć i oni bardzo wiele czasu poświęcają dla parafii.
- Dziś tym wszystkim
parafianom, którzy cenią Jezusa w darach, jakie otrzymała parafia, chcę
bardzo podziękować. Bądźcie dumni, że dzięki Wam, parafia świeci
dobrymi uczynkami. Życzę Wam, by ta droga, którą idziecie dawała Wam
wiele radości, by Jezus błogosławił Wam i rodzinom. Życzę, by Wasze świadectwo
zachęcało innych do naśladowania. Życzę szczególnej opieki Matki Bożej
i św. Andrzeja, których kochacie i tą miłość wyznajecie.
- Ale zwracając uwagę na
tych najbardziej aktywnych pragnę zwrócić się dziś, w tą wielką
Uroczystość, do tych parafian i rodzin, którzy spełniają tylko to, co
konieczne i sprowadzili wiarę do wykonywania praktyk religijnych. Wam
wprawdzie nie można niczego zarzucić. Ale dlatego, że wiarę przeżywacie,
jako obowiązek dlatego nie
dojdziecie nigdy do wiary żywej. Bóg nie stanie się dla Was kim bliskim.
Piotr, Jan i Maria dopiero wtedy, gdy zrobili coś więcej, idąc do grobu,
"uwierzyli". Życzę Wam tej łaski rozumienia, że aby do prawdziwej
wiary trzeba "czynić coś więcej". Życzę Wam miłości do Maryi i
ukochania św. Andrzeja Boboli.
- Pragnę też zwrócić
się dziś w tym wielkanocnym przesłaniu, także do tych rodzin i parafian,
którzy mają swój obraz wiary i nie włączają się w życie parafii. Do
tych, którzy rzadko praktykują, a idą do świątyni, gdy dziecko idzie do
I Komunii Świętej, bierze ślub kościelny. Idą na pogrzeb swoich
bliskich, czy sąsiadów. Mamy takich parafian, choć jest ich nie wielu,
ale są. Proszę Was to obecnych, abyście zrobili wszystko, by ich śmierć
w takim stanie nie spotkała. Pozdrówcie ich i zanieście im świąteczne
życzenia od Proboszcza, by nie lękali się Chrystusa, ani Kościoła. Życzę
im odwagi ewangelicznego Zacheusza.
- Na końcu przez Was
zwracam się do naszych chorych i cierpiących parafian. Oni są bogactwem
nas wszystkich. Niektórzy z nich bardzo cierpią. Zanieście im życzenia.
Niech poznają miłość i
bliskość Jezusa w życzliwości współmieszkańców, własne dzieci,
rodzeństwo i sąsiadów. Niech wspomaga ich modlitwa Maryi i św. Andrzeja.
- Moi drodzy! Niech to
wielkanocne słowo pomoże każdemu z nas szukać prawdy i znaleźć ją
w Jezusie Zmartwychwstałym z pomocą Maryi i św. Andrzeja. Amen
Tłem jest trawa pochodząca z widoku na Strachocinę wykorzystanego jako tło strony tytułowej.