Pielgrzymka Władz samorządowych - 17. 12. 2006 r.
Homilia wygłoszona 17 XII 2006 r. przez Ks. prał. Józefa Niżnika w czasie Mszy św. dla Samorządowców
Tłumy przychodziły do Jana i pytały go: co mamy czynić?
Powitanie:
Wielce Szanowni Parlamentarzyści
Czcigodni Samorządowcy
Drodzy członkowie AK
Ukochani bracia i siostry w Chrystusie
1. Gdy Święta Bożego Narodzenia już są tak blisko - Kościół w Liturgii Słowa odtwarza nam atmosferę jaka wtedy panowała. Ludzie przeczuwali, że obiecany Mesjasz już narodził się na ziemi, dlatego oczekiwali pomocy od kogoś, kto by im pomógł Go rozpoznać i do Niego przyjść. I oto na palestyńskiej ziemi nad rzeką Jordan pojawia się człowiek, któremu Jan było na imię. W krótkim czasie Jana zdobywa wielką popularność i staje się niekwestionowanym autorytetem dla ludzi. Potwierdzeniem tego są słowa z dzisiejszej Ewangelii. Tłumy gromadziły się wokół niego licząc, że każdy otrzyma od niego jakąś dobrą radę, która poprowadzi go do obiecanego Mesjasza.
2. Co mamy czynić? - z takim pytaniem zbliżali się ludzie do Jana, a on mówił bardzo konkretnie, jakie to są potrzebne czyny, by spotkać Mesjasza. Nikt z tych, co przybyli do niego nie pozostawał bez odpowiedzi. Wobec każdego pochylał się miłością i choć nie raz były to, trudne sprawy, Jan rozwiązywał je zdecydowanie i rzeczowo. On wiedział, co powiedzieć ludziom, jak zaspokoić ich oczekiwania i wskazać wyjście z zaistniałej sytuacji. To ludziom się bardzo podobało, dlatego cenili sobie Jana, który z czasem otrzymał przydomek Chrzciciel, a to dlatego, że tych, którzy do niego przychodzili i powiedzieli, że zmienią swoje życie - wprowadzał do Jordanu i polewał wodą.
3. Moi drodzy! Trzeba zaznaczyć, że na tą życzliwość ludzką, jaką zdobył Jan Chrzciciel duży wpływ miały jego osobiste atrybuty. On ludzi fascynował stylem życia, samodyscypliną i postawionymi sobie wymaganiami. Ludzie szanowali Jana za to, że pozycję jaką mu wyznaczył Bóg w społeczeństwie - nie wykorzystywał dla osobistych celów, ale dla ich dobra. Ludzie, którzy mają zmysł poznawania się na innych - spotykając się z Janem - odczuwali, że są przez on ich naprawdę kocha. I choć nie raz mówił do ludzi ostre słowa - stawiał wymagania, to oni w tym, co czynił Jan odkrywali dobro.
4. Ludzie przychodząc do Jana z pytaniem: co mamy czynić? - wiedzieli, że Jan da im taką odpowiedź w której zawarta będzie Boża prawda o ich życiu. Przecież obserwując Jana rozpoznali go jako Bożego wysłańca, któremu zależy tylko na jednym, by ludzie postępowali zgodnie z przykazaniami Bożymi i odnosili się do siebie z miłością. To, co najbardziej przekonywało ludzi do Jana, to jego "ta miara", jaką stosował wobec wszystkich. On patrzył na ludzi nie poprzez pozycję jaką zajmowali w społeczeństwie, czy jaka jest rodzinna relacja z nim - ale oczyma Bożymi. Dla Jana każdy człowiek był godny czci i szacunku, bo jest stworzeniem Boga. Jan nikim nie gardził, nikogo nie potępiał, nie poniżał, ale szukał w tych ludziach, obarczonych nie raz wielkimi grzechami, będących w konflikcie z prawem - lepszego życia. On wierzył w człowieka. Wierzył w jego zdolności i z nadzieją patrzył na niego, że on się zmieni. Jego pragnieniem było pomagać ludziom.
5. Kochani! Postępowanie, zachowanie i nauczanie Jana można streścić tymi słowami: jeśli chcecie spotkać Boga, to miłujcie i szanujcie ludzi. "Dajcie tym, którzy nie mają. nie oszukujcie innych. nie znęcajcie się nad biednymi, nie uciskajcie bliźnich.nie pogardzajcie słabymi. nie odwracajcie się od potrzebujących. nie lekceważcie ludzi."
6. Ludzie słuchając nauk Jana byli zaszokowani, bo Jan nie mówił: spotkasz Boga, jak będziesz się tylko modlił. spotkasz Go gdy będziesz chodził do świątyni. spotkasz Boga, gdy dasz w świątyni ofiarę. ale spotkasz Go wtedy, gdy zachowasz najważniejsze przykazanie: Będziesz miłował. A to ludziom nie zawsze wychodzi najlepiej. Egoizm, który jest w ludziach, często prowadzi do tego, że na siłę chcą dojść do Boga przez ilości modlitw, częstotliwość chodzenia do kościoła, czy składanych ofiarach, a tak trudno im się zgodzić, że jeśli to dobrze czynią - to przejawi się to w postawie względem bliźnich: w postawie uprzejmości, dobroci, życzliwości czy ofiarności.
7. Miłość więcej znaczy, niż całopalenia i ofiary - powie Jezus - a tym samym potwierdzi, że nauczanie Jana jest Bożym objawieniem. I to jest chyba klucz, dzięki któremu rozumiemy powody wielkości Jana Chrzciciela. On wypełniał tylko wolę Bożą, spełniał oczekiwania Boże - dlatego Bóg mu błogosławił i wzbudzał w nim życzliwość ludzi. Bóg, którym jest Panem każdego człowieka - potrafi okazać swoją wdzięczność tym, którzy Go szanują i w tym, co robią - Go objawiają. Bóg wie, jak podziękować człowiekowi za to, że człowiek jest dobry dla innych.
8. Kochani! Zachwycając się postępowaniem Jana Chrzciciela - powinniśmy wszyscy pomyśleć - czego Bóg od nas oczekuje, jako tych, których wezwał przez chrzest i bierzmowanie do dawania o Nim świadectwa. Chrześcijanin, to człowiek, który przede wszystkim - czuje na sobie obowiązek: mówienia innym o Bogu i prowadzenia innych do Boga. Postać Jana Chrzciciela jest dla nas ważna, gdyż w nim Bóg daje nam wzór, jak my mamy realizować postawione przez nami zadania. Bóg przez Jana do nas mówi, jeśli chcesz dobrze wypełnić misję do której cię wezwałem, wpierw uporządkuj swoje życie i stań się bogaty przede Mną. Zacznij od siebie. Bo tylko wtedy, gdy sam wiele zdobędziesz, będziesz miał, co dawać innym.
9. Kościół w liturgii ma takie okresy, podczas których ludzie wierzący dużo otrzymują łask od Boga. Jednym z takich okresów jest Adwent. Ten okres nie tylko ma nas przygotować na dobre przeżycie Bożego Narodzenia, ale poprzez ten czas mamy duchowo się umocnić w jedności z Bogiem. Mamy , , i .
Owe , przywodzą na myśl rozłam między wyznawaną wiarą a codziennym życiem, jaki można zaobserwować u niektórych: rozłam, który Sobór Watykański II uznał za .
<Ścieżki, które trzeba prostować> oznaczają sytuację niektórych ludzi wierzących, którzy z całego i niezmiennego dziedzictwa wiary wybierają sobie tylko pewne elementy, kierując się subiektywnym upodobaniem ukształtowanym czasem przez dominującą mentalność, a schodząc z prostej drogi ewangelicznej duchowości opowiadają się za mglistymi wartościami nierealistycznej moralności.
10. Czas Adwentu jest dla dojrzałych i odpowiedzialnych religijnie ludzi - okresem duchowej przemiany. I cieszyć się trzeba, że ten święty czas - chcą dobrze wykorzystać samorządowcy, a także i parlamentarzyści, którzy przybyli dziś do Strachociny z pielgrzymką do św. Andrzeja Boboli.
11. Dlaczego do niego? Dla tych, którzy tu już od lat pielgrzymują - odpowiedź na to pytanie znają. Ale wiem, że wielu z was jest tu po raz pierwszy w życiu - dlatego pozwólcie, że kilka słów o tym miejscu.
Strachocina jako parafia jest dziś znana w Polsce i poza jej granicami z dwóch powodów:
- kultu św. Andrzeja Boboli
- oraz powstania pierwszego w Polsce Niepokalanowa Żeńskiego erygowanego z Japonii.
Jednak dla wielu Polaków - Strachocina jest kojarzona z urodzeniem w tej parafii św. Andrzeja Boboli, który w roku 2002 został ogłoszony Patronem Polski. Dlaczego właśnie on? Bo św. Andrzej znany jest wśród świętych jako wielki patriota Ojczyzny. To on cudami przyczyniał się do odnoszących przez Polskę zwycięstw. Wspomnę tylko rok 1920 - cud nad Wisłą, czy pisane słynne śluby jasnogórskie pod jego natchnieniem.
Bobola jest postacią wyjątkową wśród świętych. To on poniósł męczeństwo, które rozsławił po całym świecie w encyklice o nim napisanej Pius XII z racji 300 rocznicy śmierci.
To tylko - taki święty jak on z dopustu Bożego mógł sam rozpocząć kult w Kościele. W 45 lat po męczeństwie sam się objawił i powiedział, że każdy kto go będzie czcił, będzie mu pomagał.
Wiele lat później - tu w Strachocinie sam powiedział, że trzeba go czcić.
Owocem tego kultu w Strachocinie są liczne świadectwa z których wynika, że za przyczyną św. Andrzeja dzieją się tutaj cuda. Są uzdrowieni, wyzwoleni z grzechów i nawróceni, są świadkowie, którym św. Andrzej u Boga uprosił powierzoną mu sprawę: dotyczącą czy to pracy, czy przyjścia na świat dziecka w bezdzietnym małżeństwie, czy nawrócenia się ze zlej drogi życia.
To tutaj do Strachociny, do św. Andrzeja pielgrzymowały już nasze obecne władze państwowe na czele z premierem, marszałkiem sejmu. To tutaj swój raport o sprawie Rywina przed głosowaniem sejmie św. Andrzejowi powierzał minister sprawiedliwości.
W październiku tego roku do tego miejsca pielgrzymował ks. kard. Józef Glemp w towarzystwie naszych biskupów z archidiecezji.
Dziś do tego miejsca pielgrzymujecie, wy - drodzy samorządowcy - na czele z marszałkami Sejmiku wojewódzkiego z Podkarpacia, towarzyszą wam przy tym posłowie Rzeczpospolitej Polskiej. Przybywacie do św. Andrzeja Boboli, patrona Polski - jak kiedyś przybywali ludzie do Jana Chrzciciela - by gdzieś w głębi serca zadać to pytanie: co my dziś mamy czynić, by dobrze wypełnić powierzony nam urząd?
Św. Andrzej Bobola - jako postać bardzo znana i ceniona w Polsce - zdaje się dziś mówić:
- żyjcie tak, jak Jan Chrzciciel . w bliskości Boga i ludzi
- szanujcie ludzi wszystkich bez wyjątku
- w tym, co robicie bądźcie uczciwi
- miejcie szczególną troskę o ubogich, bezrobotnych i niezaradnych
- z troską i miłością pochylcie się nad dziećmi i młodzieżą
- dzielcie sprawiedliwie wypracowane dobra i kierujcie się zasadą solidarności
- swoją pracę wykonujcie tak, jak byście samemu Bogu służyli
- w tym co robicie bądźcie pokorni. bo powodzenie i pomyślność w waszej pracy nie zależy tylko od was, ale od Boga.
Św. Andrzej Bobola zdaje się dziś do was mówić:
- kochajcie Polskę, Ojczyznę naszą, bo Polska was potrzebuje
- w tym, co robicie, służcie Bogu i Kościołowi
- pamiętając, że z tego was kiedyś będzie rozliczał sam Bóg.
Z mocą to mówię: ludzie można zwieść, ale Boga nigdy.
Niech władza, którą sprawujecie z mandatu ludzi -prowadzi do uświęcenia i zbawienia, a ludziom niech pomaga w "noszeniu codziennych krzyży". Niech wasza postawa i decyzje niosą ludziom nadzieję i pozwalają patrzeć w przyszłość z przekonaniem, że będzie lepiej. Niech św. Andrzej do którego pielgrzymujecie u Boga wyprosi wam obfite błogosławieństwo i opiekę. Amen.
Tłem jest trawa pochodząca z widoku na Strachocinę wykorzystanego jako tło strony tytułowej.