To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie

 

1. Wybrani uczniowie idąc z Jezusem na górę Tabor nie zdawali sobie sprawy, że ich Mistrz  ukaże im rąbek tajemnicy nieba. Nie wiedzieli także, że Jezus ich tam prowadzi, aby umocnić ich wiarę, by wytrwali przy Nim, gdy będzie cierpiał.

Z ludźmi wierzącymi jest podobnie. Bóg wie czego im potrzeba, dlatego poprzez różne wydarzenia umacnia ich wiarę, gdyż od niej zależy wieczność. Kto uwierzy będzie zbawiony, a kto nie uwierzy będzie potępiony.

Dlatego, jakże ważna jest to słowo Ojca skierowana do uczniów na górze Tabor: Jego słuchajcie. Ono odnosi się do wszystkich, gdyż Ewangelia Jezusa jest prawdą, wedle której trzeba układać życie.

Ale, ta prawda nie dla wszystkich chrześcijan jest taka oczywista, o czym świadczy choćby to, co dzieje się obecnie w naszej Ojczyźnie. Ludzie w 98% ochrzczeni i w większości uważający się za wierzących mają problem:

- z rozumieniem małżeństwa i rodziny

- z aborcją i eutanazją

- z obecnością krzyża w miejscu publicznym

- z rolą Kościoła w życiu publicznym

- czy obecnością hierarchii w Kościele.

Co więcej, od podejścia do tych rzeczywistości dzieli się ludzi na nowoczesnych i postępowych, lub zacofanych z ciemnogrodu.

 

2. Gdy w lutym tego roku miałem rekolekcje w jednej z parafii na północy Polski, pewna  uczennica z liceum podczas rozmowy powiedziała mi, że młodzież z niej się śmieje, bo chodzi do kościoła i jest praktykująca. Drwią ze mnie, wyśmiewają mnie i pogardzają mną. A na jej policzkach podczas tego wyznania pojawiły się łzy.

Dlaczego takie zdarzenia mają miejsce?

Bo w naszej Ojczyźnie jest walka z chrześcijaństwem. Wprawdzie, dziś nikt nie mówi, że Boga nie ma, jak to było za czasów komuny, ale nagłaśnia się grzechy niektórych ludzi wierzących, aby zniechęcić tych, co praktykują, do wiary i Kościoła.

Do tej walki wykorzystuje się często w środkach masowego przekazu ludzi, którzy porzucili Kościół lub pogubili się moralnie. Laickie media zapraszają do dyskusji n/t wiary, Kościoła, duchowieństwa, kapłanów czy zakonników, którzy sprofanowali powołanie po to, aby w sposób tendencyjny przedstawiali swoje opinie i siali zamęt wśród wierzących.

Przecież ktoś, kto nie wytrwał w wierności Chrystusowi i porzucił Kościół nie  będzie dobrze mówił o wspólnocie, z której doszedł. Nie będzie dla niej życzliwy, nie będzie jej wspierał. Telewidzowie nie wiedząc o tym, słuchają ich z zaciekawieniem, a oni mówią kłamstwa, które nie pomagają wierzyć. 

3. Dlatego, by nie dać się zwieść, trzeba pogłębiać wiarę, by w jej świetle rozeznawać co dobre, a co jest złe. Rok Wiary, trzeba wykorzystać do pracy nad nią, aby ją dobrze zrozumieć. Bo czasem może zdarzyć się, że człowiek ma dobre intencje, ale gdy nie rozumie wiary, to zamiast jej bronić, będzie jej szkodził.

Patrzcie, ile zła uczynili Krzyżacy, którzy ogniem i mieczem, nawracali ludzi na wiarę. Ile zła uczynili chrześcijanie biorący udział w wyprawach krzyżowych. Ze wstydem wspominamy czasy inkwizycji.

Dziś rozumiemy, że takie czasy nie powinny się nigdy powtórzyć. Wstydzimy się, że takimi środkami szerzono wiarę.

Dziś są inne grzechy ludzi wierzących, które Kościołowi  chluby nie przynoszą. I nie wolno wobec nich przechodzić obojętnie. Kościół podejmuje walkę z każdym grzechem, ale czyni to zgodnie z zasadami Ewangelii, choć nie wszyscy to rozumieją i im taka metoda odpowiada. Kościół wie, że trzeba zwalczać zło, ale człowieka należy ratować.

Benedykt XVI uważa, że zło, które czynią chrześcijanie ma swe źródło w braku wiary. Wielu chrześcijan praktykuje, ale mało jest takich, którzy mają żywą wiarę.

Czyż przejawem tego nie jest postawa chrześcijanina, który chodzi do kościoła, spowiada się, przyjmuje Komunię św., a w relacjach z ludźmi jest brutalny, mściwy, kłótliwy, czy niszczący innych.

 

4. Wielki Post to czas, który sprzyja refleksji i zadumie. Jest jakby taką górą Tabor, na której Chrystus przypomina swoim uczniom o swej męce i śmierci na krzyżu i mówi, że przyczynili się do tego ludzie, którzy byli religijni, ale nie mieli wiary.

Bo człowiek wiary nie ze wszystkim się zgadza, co inni mówią; nie wszystko popiera, czego oni chcą; nie wszystko mu się podoba, ku czemu oni dążą; ale wie, że nie może być wrogo nastawiony do ludzi zagubionych, grzesznych, czy go prześladujących.

Dlatego Kościół nie potępia gejów, lesbijek, homoseksualistów; nie gardzi alkoholikami, ludźmi żyjącymi w małżeństwach niesakramentalnych, czy wstępującymi do sekt; nie mówi, o kimś ktoś umarł, że jest w piekle.

Kościół głosi Ewangelię szacunku do każdego człowieka. Ale, nie może przemilczać prawdy o grzechu, który niszczy ludzi, a nawet ma obowiązek upominać tych, którzy mają te grzechy, aby nie zostali potępieni. A, że taka jest prawda, Kościół wie z Biblii, księgi objawionej przez Boga, że każdy, kto żyje w tych grzechach wystawia swoje zbawienie na niebezpieczeństwo.  Św. Paweł w liście do Koryntian pisze: Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. (1Kor. 6.9-10). Dlatego Kościół mówi tym ludziom, aby się leczyli. Zachęca organizacje do niesienia tym ludziom  pomocy i przestrzega, aby zła, dobrem nie nazywać.

 

5. Kochani, czasy w jakich żyjemy nie pomagają wierzyć, dlatego postanowiłem zgodnie z Kanonem Prawa Kanonicznego, aby w tym roku w naszej parafii odbyły się  misje parafialne od 4 do 9 maja. Misje będą poprzedzone peregrynacją różańca świętego po domach w miesiącu kwietniu.

Te wydarzenia religijne mają nas przygotować do przeżycia 25-lecia kultu św. Andrzeja Boboli w parafii.

Już dziś proszę o modlitwę wszystkich parafian w intencji misji.

W najbliższy pierwszy piątek prosić będziemy  chorych o ofiarowanie cierpień o błogosławieństwo Boże w misjach.

 A my wszyscy już tak zaplanujmy sobie ten czas, aby nikogo z nas nie zabrakło na misjach.

 

Więcej o misjach w kazaniu w następną niedzielę.    

 


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 494019 gościem.