Strachocina – parafia
Zachowany w całości dokument erekcyjny parafii jest następującej treści:
W Imię Boże Amen. Ze względu na to, że czas nasz przy ciągłej zmianie wciąż szybko umyka, że czyny przodków przez następne pokolenia zostaną zapomniane, lecz teraz między innymi zwierzętami człowiek jest godniejszym stworzeniem i doskonalszym w powołaniu do istnienia i śmierci, słusznie (więc) swojego Stworzyciela poznać powinien. Tedy my Fryderyk z Miśni, dziedzic Jaćmierza, przez niniejsze pisemko ogłaszamy publicznie ogółowi i każdemu z osobna, tak współczesnym jako też przyszłym (pokoleniom), którym jest rzeczą przydatną lub gdy będzie wystawiony na niebezpieczeństwa, gdyż z dojrzałej zgody i łaski najdostojniejszego Króla Polskiego a ponadto z naszego dobrego zastanowienia się, przy zdrowym umyśle, przy rozradowanym obliczu, także i rzeczywiście z całą siłą wolnej woli, a także po zasięgnięciu porady naszych przyjaciół, rozporządzamy wykonać testament dla osiągnięcia zbawienia naszej duszy, mianowicie Kościół na gruncie na chwałę Boga Wszechmogącego i Matki Jego, Dziewicy Maryi, ku czci Świętej Katarzyny Panny uposażyć na granicy wsi Kostarowce przed wsią nazwaną Strachocina, aby tamże proboszcz, tam właśnie, bardziej umocniony mógł spełniać swój urząd, dajemy Kościołowi, wyżej wymienionemu i jego przełożonemu i właściwym następcą jeden łan w wyżej wymienionych granicach wsi Kostarowce, ziemi uprawnej rozciągający się, Frankońskiej miary, ziemi przysposobionej i zarazem wykarczowanej i pola położone poza kościołem wyżej wymienionym pospolicie obszary, od strumienia zwanego Swoczyca i od starej drogi do pastwiska, pospolicie wygon wsi Kostarowcze aż do drugiego strumienia granicę rozdzielającego między Strachociną a Kostarowczami, aż do połączenia tychże, z obowiązkiem utrzymania zachowania i z wykluczeniem trudności takich czy innych (i) z obowiązkiem wolnego wiecznego posiadania.
Również temuż samemu Kościołowi i jego przełożonemu przydzielamy uczciwie i dajemy jedną gospodę zbudowaną w pobliżu kościoła, na wyżej wymienionym łanie, z wszystkimi użytkami, korzyściami i dochodami nic nam ani naszym prawnym następcom, ani nawet Królowi z niej nie pozostawiając nic żadnym zastrzeżeniem, lecz dziedzicznie na wieczne czasy wyżej wymieniony kościół powinien się cieszyć. Także wyżej opisanemu kościołowi dajemy i przynosimy pożytek dziesięcinę zgodną z prawem (i z) wiarą z prac naszych we wsi Kostarowcze we wszystkim, według tego (co) forma prawa o dziesięcinach domaga się. Ponadto kmiecie każdy z osobna i przybysze w Strachocinie, czy to Rusini czy Polacy każdego roku zaopatrzenie w zboże czyli dary na odprawianie Mszy świętej we wszystkie święta Świętego Marcina ze wszystkich łanów własnych w szerokości odmierzonych jedną miarę pszenicy i jedną owsa zgodnie ze zwyczajem innych wsi prawu niemieckiemu posłusznych bez żadnego tłumaczenia się (i) uwolnienia się (stosownie do tego) wymienionemu kościołowi i jego przełożonemu w całości oddadzą.
Wójt zaś rzeczywisty wymienionej wsi (obdarzony) wolnością zupełną z trzech łanów, które w przywileju swoim ma oznaczone i posiada , wzdłuż jako tam pisano opiewa, albo raczej kościołowi wymienionemu dziesięcinę zwykłą niech oddaje ze wszystkiego zboża albo z trzeciego łanu zrezygnowałby na wieki. W wiosce Meszewa czy to Rusini czy to Polacy wymienionemu w dokumencie kościołowi pięć miar ozimej pszenicy i pięć miar owsa na wieczne czasy każdego roku w święto Św. Marcina bez żadnego tłumaczenia się pełną miarą byliby zobowiązani dać i wypełnić. My rzeczywisty Pakos z Pakoszówki dziedzic wymienionej posiadłości w tych wszystkich (rzeczach) muszę być posłuchanym w sposób dozwolony i uczciwy dajemy i przyznajemy kościołowi wyżej wymienionemu i jego przełożonemu w naszej wsi wyżej wymienionej ażeby wszyscy i poszczególni kmiecie, tak Rusini jako też Polacy w niej pozostający, w święto św. Marcina każdego roku na wieczne czasy zaopatrzenie w zboże czyli daniny na rzecz odprawiania Mszy Świętych z każdego łanu jednakowo odmierzonego w szerokości jedną miarę ozimej pszenicy i jedną miarę owsa według prawa niemieckiego wypłacić byliby podlegający.
Również dajemy i na wieczne czasy przyznajemy wspólnie z naszymi prawnymi następcami, którzy żyją albo maja się narodzić wyżej wymienionemu kościołowi w całkowicie wolnej wsi dziesiątą część z naszych prac i z pługów naszych (z ornej ziemi) ze wszystkimi pożytkami dochodami , według tego jak prawo dziesięciny domaga się do objęcia do zarządzania do obracania (rozporządzania), według tego jak jemu stosowniej będzie się widziało słusznym będzie rozporządzanym. Dla której rzeczy udokumentowania niniejsze pismo pieczęciami naszymi rozkazujemy zabezpieczyć. Spisano w Sanoku, sobota w dzień Świętego Walentego pod rokiem Pańskim tysięcznym trzysetnym osiemdziesiątym dziesiątym (1390 r).
Dokument ten składa się z dwóch części. W pierwszej Fryderyk Myssnar zobowiązuje się do przekazania na rzecz kościoła w Strachocinie jednego łana frankońskiego ziemi(ok.24,2 hektara) oraz gospody i dochodów z niej, po czym wymienia powinności mieszkańców Strachociny, jej wójta oraz mieszkańców Kostarowiec oraz ich przysiółka Meszewy. W drugiej części Pakosz z Pakoszówki przedstawia powinności wobec kościoła swoje oraz mieszkańców Pakoszówki – dziesięcinę. Zastanawia zdanie: ”wójt zaś (...) kościołowi wymienionemu dziesięcinę zwykłą niech daje ze wszystkiego zboża albo z trzeciego łanu zrezygnowałby na wieki”. W kontekście późniejszych wydarzeń można je interpretować jako przejaw zakusów starego Myssnara na folwark sołtysi. Zagadkowo brzmi sformułowanie „aby tamże proboszcz (...) bardziej umocniony mógł spełniać swój urząd”. Czy oznacza to, że wcześniej istniał tu kościół, a może nawet parafia? W sumie byłoby dziwne, gdyby od 1369r., przez 21 lat wieś pozostawała bez kościoła, chyba, że przyczyną takiego stanu rzeczy były spory sołtysa Strachoty z Pakoszem, o których mówi tradycja ustna. 22. grudnia 1935 r. ksiądz W. Barcikowski, ówczesny proboszcz strachocki w „Inwentarzu kościoła” zapisał następujące zdanie: „W wiosce tej istnieje Kościół prawdopodobnie od XIII stulecia, chociaż na stwierdzenie tego nie posiadamy żadnego dokumentu”. Jeśli taki kościół istniał od XIII w., to musiała nią być świątynia w „starych” Święcicach. Napisane przez ks. Barcikowskiego zdanie opiera się zapewne na wiejskiej tradycji ustnej, a tej nie należy lekceważyć.