Pan Jezus tej nocy, której był wydany wziął chleb i mówił; To jest Ciało Moje…

 

1. Kochani!

Wczoraj, na modlitewnym spotkaniu ze św. Andrzejem Bobolą powiedziałem w kazaniu, że przez udział w tym nabożeństwie nasz Patron wprowadza swoich czcicieli w przeżycie Triduum Paschalne. Dlatego uwrażliwiłem słuchaczy na liturgię, poprzez którą Jezus staje się obecny pośród swego ludu i zwróciłem się z prośbą do czcicieli św. Andrzeja, aby uczestniczą w nabożeństwach Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty,  przeżywali te wydarzenia zbawcze w skupieniu, wierze i miłości, gdyż Jezus dziś nas zaprasza do Wieczernika, na Golgotę i do Pustego Grobu.

 

2. Gdy chodzi o dzień dzisiejszy w liturgii, o Wielki Czwartek, to nasze myśli skupiamy na wydarzeniach w Wieczerniku, miejscu, gdzie Jezus spożył z apostołami Wieczerzę Paschalną.

Czymże była ta wieczerza?

Przypomnieniem i przeżyciem cudownych wydarzeń związanych z wyjściem Żydów z niewoli egipskiej. Naród przez tą ucztę pielęgnował pamięć o tych wydarzeniach, wyrażał Bogu wdzięczność i przez określone czynności budził wiarę w Jedynego Boga. O tym, jak miała wyglądać ta uczta usłyszeliśmy dziś w pierwszym czytaniu z Księgi Wyjścia. Dzień ten będzie dla was pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze.

Najważniejsze podczas tej uczty było skupienie się wokół zabitego baranka i wspominanie miłości Boga do żydowskiego narodu.

 

3. Uczniowie Jezusa od dziecka uczestniczyli w takich ucztach. Nawet, gdy byli już uczniami Jezusa, to przez dwa lata brali z Nim udział w takich ucztach.

I dopiero, gdy po raz trzeci przyszło im przeżywać Paschę, Jezus mówi, że tym razem ona będzie wyglądać inaczej: Przygotujcie dużą salę, ustawcie duży stół i nakryjcie go obrusem, a na nim niech się znajdą chleb i wino. Przygotujcie też miednicę, wodę i prześcieradło.

Na pewno uczniowie byli tym zdziwieni, ale po trzech latach formacji nauczyli się już słuchać Jezusa. Uczynili tak, jak im Pan nakazał.

 

4. A nadszedł czas na ucztę, zgromadzeni we Wieczerniku uczniowie zostali całkowicie zaskoczeni. Jezus przemówił, ale nie wspominał o tym, co wydarzyło się w Egipcie, ale mówi uczniom, że mają się miłować i żyć w jedności.

Z mocą podkreśla, że tylko ci, którzy zachowują przykazanie miłości są Jego uczniami. Po tym poznają, żeście Moi… I kończy swoje wystąpienie słowami: miłujcie się tak Ja was umiłowałem.

A potem bierze prześcieradło, nim się przepasuje, do miednicy nalewa wodę i zaczyna uczniom umywać nogi. Od kogo zaczął nie wiemy! Ale wiemy, że gdy podszedł do Piotr napotkał na sprzeciw. Ale krótkie mowa skierowana do Piotra,  wystarczyła. Zgodził się.

Na koniec obrzędu Jezus mówi: jeżeli Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to wyście nawzajem powinni umywać sobie nogi. Dałam wam przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.

 

5. Umywać nogi sobie nawzajem, to wezwanie do uczniów Pana wzajemnej miłości.

To pokazanie, że ta miłość należy zaczynać od siebie. To nie oczekiwanie, aby inni mnie kochali, ale to ja mam kochać. To jest miłość bezinteresowna.

Jezus obmywa nogi wszystkim, choć wie, że jeden z nich Go zdradzi. I choć wie, że Jego miłością pogardzi uczeń, to mimo wszystko pochyla się do stóp Judasza i myje mu nogi.

Ktoś powie: nie zasłużył na to! Problem nie jest w tym, czy zasłużył, ale jemu też należy się miłość.

To jest chrześcijaństwo.

Piotrze tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz wiedział.      

6. Co będzie Piotr wiedział?

Że tą miłość urzeczywistnia Eucharystia.  

Do jej zrozumienia prowadzi świadome uczestnictwo w Eucharystii i spożywanie na niej Chrystusa.

To dlatego po mowie Jezusa, umyciu nóg Jezus bierze do ręki chleb i mówi: Bierzcie, to jest Moje Ciało… a potem bierze kielich z winem i mówi: Bierzcie, to jest Moja Krew.

Na końcu dodaje: To czyńcie na Moją pamiątkę.

 

7. Kochani!

Msza św. w której uczestniczycie, to wielka tajemnica naszej wiary.

Tajemnicą była, gdy Jezus ją odprawiał we Wieczerniku, tajemnicą jest i gdy my w niej uczestniczymy.

Msza św. nie przestanie być nigdy tajemnicą.

Rozum ludzki nie jest w stanie ogarnąć tej tajemnicy.

I nie musi. Bóg tego od nas nie oczekuje. Ale pragnie byśmy w niej uczestniczyli w sposób świadomy, pobożny i czynny.

Co to znaczy?

Byśmy w sposób świadomy podczas niej spotykali się z Bogiem.

Byśmy skupili się na tym, co dzieje się na ołtarzu.

Na tym, co Bóg mówi do nas z ambonki.

Abyśmy pozwolili Jezusowi nam służyć.

Dlaczego?

Bo, jeśli nie pozwolimy, to nie będziemy umieli żyć ze sobą.

Nie potrafimy siebie znosić, a tym bardziej siebie kochać.

Dramat w naszych małżeństwa i rodzinach, dramat w sąsiedztwie, czy z bliskimi zaczyna się tutaj, na Mszy św.

Ci, którzy w niej nie uczestniczą, i ci, którzy ją źle przeżywają, oraz ci, którzy w niej uczestnicząc nie są czyści, to znaczy nie akceptują nauki Jezus, albo ją po swojemu tłumaczą, nie umieją żyć w miłości.

Bo, życie w Chrystusowej miłości, to łaska.

To ciągłe wyzwalanie się z egoizmu, a skupianie się na Bogu i bliźnich w duchu nauki Jezusa.

 

Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy obejmuje miłością wszystkich uczniów, ale w pewnym momencie powie: wy jesteście czyści, ale nie wszyscy…

Dlaczego na to Ewangelista zwraca uwagę?

Bo nie ma miłości tam, gdzie nie ma prawdy.

A czym jest ta prawda? Szacunek do człowieka.

Jezus jeszcze raz chce pobudzić zagubionego ucznia do nawrócenia, ale nie psuje mu dobrego imienia. Nie pokazuje go palcem. Nie mówi: ach ty Judaszu, zdrajco. Nie wymyśla mu.

Prawda, którą posługuje się Jezus jest delikatna i wrażliwa. To zagubiony ma się z nią zmierzyć.

To on w jej świetle ma dokonać nawrócenia.

Prawda bez miłości jest totalitaryzmem.

Dzisiaj są chrześcijanie, którzy tego nie rozumieją.

Rzucają kamieniami na innych, a Chrystus tego nie czynił.

 

8. Dlatego tak ważny jest ten pierwszy dzień Triduum Paschalnego.

Niewłaściwe przeżywanie Mszy św. prowadzi zawsze do zdrady Jezusa.

Trzeba to wiedzieć, że szatan nade wszystko chce nas pozbawić bliskości ołtarza, albo godnego uczestniczenia w Mszy św.

Czy mu się to udaje?

Chyba tak. Pierwsi chrześcijanie nie wyobrażali sobie uczestniczenia w Mszy św. bez przyjęcia Komunii Świętej.

A jak jest z nami?

Jezus powiedział o Komunii Świętej: jeśli nie będzie spożywali Ciała Syna Człowieczego, nie będziecie mieli życia w sobie…. a św. Paweł wyjaśnia:  Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije (1 Kor 11, 27-29).

 

9. Mieć życie w sobie, to mieć takie zdolności do miłowania, przebaczania i rozumienia bliźnich, jak Jezus.

To On przez Komunię Świętą upodobnia nas do siebie.

Nie sposób dziś wspomnieć też o adoracji Najświętszego Sakramentu.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy…

Od wielu lat, co czwartek jest adoracja w naszej świątyni…

Przykład: Zawsze mam na uwadze starego człowieka, który po stracie żony załamał się i zatracił sens życia. Ale kiedyś wyszedł z domu i zaciekawiło go dlaczego ludzie w zwykły dzien wchodzą do kościoła. Wszedł i on z ciekawości, co tam się dzieje. Zauważył, że ludzie klęczą i modlą się przed monstrancją. Po wyjściu z kościoła stał się innym człowiekiem. Jezus przemienił jego umysł i serce. Napełnił sobą i od tej chwili zaczął inaczej żyć. Idąc codziennie na spotkanie z Jezusem.

 

10. Kochani!

Dziś naprawdę czynimy refleksję nad tym, co w naszym życiu jest najważniejsze. Oby Matka Boża i nasi święci Patroni uprosili nam łaskę, by to usłyszeliśmy stało się bardziej ceniane w naszym życiu. Amen

 


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 490115 gościem.