Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrzną …, a wnętrze wasze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości
1. Kochani! Może budzić zachowanie Jezusa w dzisiejszej Ewangelii. Zaproszony w gościnę, wypowiada słowa, które gospodarz nie chciałby usłyszeć w swoim domu. Właśnie wy, faryzeusze… Czyżby Jezus nie znał manier dobrego wychowania? Czy faryzeusz, który Go zaprosił w gościnę, tego mógł się spodziewać?
Ale skoro Jezus je wypowiedział, to poszukajmy przyczyny: dlaczego? Z kontekstu opisu wydarzeń wynika, że do wypowiedzenia tych słów, Jezus został sprowokowany przez gospodarza, faryzeusza, który zapraszając Go do swego domu „dziwi się”, że Jezus nie obmywa rąk przed posiłkiem.
Ale czy to zdziwienie, o którym mówi Ewangelia jest wystarczającą racją, by Jezus mógł wypowiadać te słowa?
A może w tym opisie chodzi o coś ważniejszego, aniżeli to, co narzuca się przy pobieżnym czytaniu? Może Jezus wykorzystuje zaistniałą sytuację, aby wypowiedzieć naukę ważną dla faryzeuszów i dla nas wszystkich.
Dlatego poszukajmy racji, które kierowały Jezusem do wypowiedzenia tych słów, aby zobaczyć to przesłanie, które jest ważne dla nas wszystkich.
2. Kochani!
Myślę, że Jezusa nie zabolało zdziwienie faryzeusza, ale to skąd ono się wzięło. A wzięło się ze źle rozumianej i przeżywanej wiary przez faryzeuszy. I to jest problem, który dostrzega Jezus, dlatego tak zdecydowanie reaguje. On jest w domu jednego z tych ludzi w narodzie żydowskim, którzy sprowadzili przeżywanie wiary do tego, co zewnętrzne. I to Jezusa zabolało.
Wobec takiej postawy nie mógł przejść obojętnie, nie mógł jej zostawić bez odpowiedzi.
A, że sprawa dotyczy rzeczywistości bardzo ważnej dla ludzi, jaką jest wiara, więc dobiera takiego środka, który da obecnym wiele do myślenia.
Więc tego, o czym słyszeliśmy nie należy rozpatrywać w kategoriach dobrego zachowania, ale w kategoriach zbawienia.
A jeśli chodzi o zbawienie, to cena, jaką się za nie płaci, się nie liczy.
Bo w innym miejscu Jezus powie: lepiej jest mieć nogę, rękę obciętą, oko stracić, by wejść do nieba, niż mieć to wszystko i być w piekle.
Dlatego Jezus, który przychodzi w gościnę do faryzeusza zna maniery dobrego wychowania, ale skoro dostrzega, że zbawienie gospodarza jest w niebezpieczeństwie, nie może milczeć.
Więc te słowa, są w rzeczywistości słowami miłości, a nie słowami obrażającymi gospodarza.
Czy on to zrozumiał, czy nie tego nie wiem, ale to, co uczynił Jezus zasługuje na wdzięczność i staje się dla każdego z nas jakim ważnym wezwaniem do naśladowania.
3. Drodzy czciciele św. Andrzeja Boboli.
Kilka dni temu w Kościele rozpoczął się Rok Wiary. Rok, w którym mamy:
- zastanawiać się nad wiarą od strony teologicznej, by ją lepiej rozumieć czym ona jest
- szukać pogłębienia wiary przez uświadomienia sobie, że wiara, choć jest łaską, potrzebuje zaangażowania ze strony człowieka
- wyzwolić w sobie odpowiedzialność za jakość wiary w sobie, rodzinach, parafiach, Ojczyźnie i Kościele
- i podjąć konkretne działania, aby żyć wiarą.
4. I oto u początku Roku Wiary, św. Andrzej Bobola, przychodzi swoim czcicielom z pomocą wykorzystując słowa Ewangelii przypadającej na dziś, aby nas pouczyć, jak mamy przeżywać ten Rok Wiary, do czego mamy zdążać i co ma być dla nas ważne.
Bo jeśli nie zatroszczymy się o prawdziwą wiarę, to my możemy popełniać te same grzechy, które dostrzegł Jezus u faryzeusza.
A jakie to były grzechy? Na kanwie dzisiejszej Ewangelii możemy je określić:
- zaprasza Jezusa, chce Go mieć w swoim domu, ale osądza Go, że się źle zachowuje
- zaprasza Go, a nie czyni Jezusa swoim Nauczycielem ani Wychowawcą
- zaprasza Jezusa, ale robi problem z tego, co nie jest żadnym problemem
- zaprasza Jezusa, ma Go w swoim domu, a nie umie z tego daru skorzystać.
Ale, to nie może nas dziwić, gdyż w Ewangelii wiemy, że faryzeusze sprowadzili wiarę do pewnych zachowań zewnętrznych.
Do tego, co trzeba zrobić, jak się zachować…
Dla faryzeuszy wiara, to ryt, przepis i prawo…
Kto się w tym nie mieści, zasługuje na naganę, albo na zdziwienie…
5. Kochani!
Z tego błędnego przeżywania wiary Jezus pragnie wyzwolić gospodarza, dlatego tak zdecydowanie reaguje na jego postawę. Bo tu chodzi o coś więcej, niż tylko o jakiś incydent, który ma miejsce. Jezus wykorzystuje sytuację, aby powiedzieć coś ważnego gospodarzowi, a przez to samo wszystkim faryzeuszom że w życiu człowieka wierzącego w Boga liczy się czystość wewnętrzna. Człowiek wierzący
- ceni sobie Osobę Boga
- od Niego wszystkiego się uczy
- Jego szanuje
- nigdy Boga nie oskarża i źle o Nim nie myśli.
Dla człowieka wierzącego najważniejszy jest
- świat duchowy
- intencje
- pragnienia
- dobro i miłość.
Człowiek wierzący umie szanować każdego człowieka i nigdy nie gorszy się jego słabościami, ani upadkami. Ale nie milczy też na przewrotność ludzi. Człowiek wierzący szuka w bliźnim dobra, nawet za cenę jego bólu i cierpienia.
A, że taka jest prawda mówi nam o tym dzisiejsza Ewangelia.
6. Warto więc na koniec naszego rozważania przywołać postać św. Andrzeja Boboli, którego w encyklice Invictae athletae Christi, Piusa XII – postawił ludziom wierzącym na całym świecie, jak wzór do naśladowania w kontekście jego wiary.
Co więc Papieża urzekło w wierze św. Andrzeja Boboli?
- jego dojrzałe decyzje i wybory
- jego praca nad sobą
- wierność w powołaniu
- gorliwość w apostolstwie
- metody pomocy grzesznikom i oddalonym od Boga
- szukanie ducha Ewangelii (praca nad pojednaniem chrześcijan)
- znoszenie przeciwności i zachowanie podczas męczeńskiej śmierci.
7. W tym roku duszpasterskim nie raz będziemy powracali do wiary św. Andrzeja Boboli po to, abyśmy zrozumieli, że wiary do wybór i przyjęcie Osoby Jezusa, umiłowanie Kościoła i patriotyzm do własnej Ojczyzny.
Ale ta nauka z jaką św. Andrzej dzisiaj do nas przyszedł, niech nam głęboko zapadnie w pamięci.
Bo tak, jak zaproszony Jezus u faryzeusza szuka pogłębienia wiary, podobnie jest w życiu każdego z nas.
Przychodząc na modlitewne spotkania ze św. Andrzejem, nie zapominajmy, że Jezus pracuje nad naszą wiarą.
I choć może nie raz nas zaskakuje z tym z czym się spotykamy, jak to miało miejsce w domu faryzeusza, to gdy tak naprawdę wnikniemy we wszystko z wielkim spokojem, to zobaczymy miłość Jezusa, której doświadczamy dla naszego dobra duchowego. Amen.