Uczmy się wiary od św. Andrzeja Boboli

 

W uroczystość św. Andrzeja Boboli przywołajmy słowa z encykliki Piusa XII, Invicti athletae Christi, poświęconej polskiemu Męczennikowi: jest naszym gorącym pragnieniem, by wszyscy katolicy, a zwłaszcza synowie polskiej ziemi… pobożnym sercem i umysłem rozważyli jego męczeństwo i jego świętość. Nie chcemy pominąć tej chwili, która złotymi zgłoskami zapisana jest w rocznikach Kościoła…. Wśród chlubnych przymiotów błyszczy w Andrzeju Boboli cnota wiary…

Jeśli błyszczy w Patronie dnia cnota wiary, to rozważmy:

- jak on wiarę rozumiał

- jak jej szukał

- jak nią żył

- jak ją szerzył

- jakie o wierze złożył świadectwo

- jak dziś przyczynia się do szerzenia wiary.

Św. Andrzej, to Patron Polski, to Święty, ofiarowany przez Kościół Ojczyźnie, aby się za nią modlił, a dla Polaków stał się Przewodnikiem duchowym, który nas będzie prowadził ku świętości i zbawieniu. Św. Andrzeja, to wielki świadek wiary, który fascynuje wielu ludzi. Jego czciciele wielu mu zawdzięczają. On im wiele łask wyprasza u Boga, ale i oni wiele od niego się uczą, na co należy zwracać uwagę w chrześcijaństwie.

Papież Pius XII dostrzegł w św. Andrzeju przede wszystkim wielkość jego wiary i we wspomnianej encyklice wskazał, że wszyscy katolicy powinni się od niego jej uczyć, a przede wszystkim Polacy.

W dzisiejszych czasach, trudnych dla wiary, bo metody jej zwalczania przybierają nowe formy i są prowadzone w oparciu o nowoczesne środki, trzeba umacniać się we wierze i ją ciągle pogłębiać. Św. Jan Paweł II, gdy nawiedził Krosno w 1997 z racji kanonizacji św. Jana z Dukli powiedział: Dziś Polsce potrzebni są katolicy świeccy rozumiejący potrzebę stałej formacji wiary.

Dzisiaj jest wspaniała okazja, aby oddając cześć Bogu przez św. Andrzeja Bobolę, podjąć się tej formacji wiary, przybliżając sobie te wszystkie okoliczności, które były ważne dla Męczennika w jego formacji wiary.

 

Jak św. Andrzej rozumiał wiarę?

Wiara, to rzeczywistość religijna, a dotyczy relacji człowieka z Bogiem. W związku z tym, że ludzie tę relację różnie przeżywają, wiara staje się tematem bardzo ciekawym, a nawet więcej prowokującym.

Duży wpływ na to, jak się ją przeżywa, zależy od tego, jak się ją rozumie?

Dla ojca Andrzeja Boboli, wiara, to przeżywanie, osoby Boga, z której rodzi się zdolność rozeznawania Jego obecności i nawiązywania z Nim kontaktu.

Wielkość jego wiary, dostrzegamy już w wieku młodzieńczym, gdy podejmował decyzję porzucenia świata i pójścia za głosem powołania. A, nie było łatwo ją podjąć, bo godność szlachecka postawiła Andrzeja w pozycji uprzywiliowanej, co do warunków życia i przyszłej kariery zawodowej, społecznej i politycznej. Ale on, z tego nie skorzystał.

Dla niego najważniejsze jest świętość i zbawienie. Tą właściwą hierarchię wartości, tak ważną w chrześcijaństwie, Andrzej zawdzięcza swojej rodzicom, którzy żyjąc wiarą stworzyli odpowiednią atmosferę w domu, aby syn patrząc na nich,  obserwując ich zachowania był wtajemniczany w życie z wiary.

Zresztą rodzina Bobolów w Polsce, słynęła wszędzie z wierności wierze katolickiej, przywiązania do Kościoła i umiłowania Ojczyzny. Te cechy dostrzega się też u Bobolów mieszkających w Strachocinie. W tym przekazie wiary w ich domu, godne podkreślenia jest ukazywania przez rodziców biblijnego obrazu Boga, który jest bliski, zatroskany i pełny miłości o dobro ludzi. Boga, który pomaga w pokonywaniu trudności, ale i Boga, który  wymaga i oczekuje współpracy w pełnieniu Jego woli.

To piękne świadectwo wyniesione z domu rodzinnego dotyczące istoty wiary pomaga Andrzejowi już od najmłodszych lat, gdy jawi się jako współpracownik Boga w szukaniu woli Bożej dotyczącej jego życia. Z czasem, to rozumienie wiary nabrało jeszcze pełniejszej treści, dzięki temu, że znalazł się w środowisku, które żyło wiarą.

 

Św. Andrzej wiary żywej poszukiwał

Tym środowiskiem wiary była jezuicka szkoła w Braniewie. Kontaktu z wybitnymi jezuitami, dyscyplina szkolna, a nade wszystko troska o wychowanie w duchu religijnym umożliwiły młodemu Boboli odkryć nie tylko powołanie zakonne, ale dokonać wyboru życia w tym, a nie innym zakonie. Wybór Jezuitów nie był przypadkowy. Zakon ten w tamtym okresie był pełen rozkwitu, a panująca w nim dyscyplina, zaangażowanie w misyjność Kościoła i wspaniali zakonnicy, pociągnęły Bobolę, ku tym wartościom. 

Wstąpienie do jezuitów w Wilnie, a nie w Krakowie, mówi już radykalizmie wiary u Boboli. Z dala od domu, rodziny i porzucenie wszystkiego co mogłoby przeszkadzać w pójściu za Jezusem – pięknie wpisuje się w tajemnicę wiary Boboli, tej wiary do której wzywa Chrystus swych uczniów na kartach Ewangelii. Kto chce iść za Mną, a nie ma w nienawiści swego ojca, matki, a nadto i samego siebie nie jest Mnie godzien. Pójście Andrzeja za Jezusem było szczere i autentyczne. W tym pójściu dostrzegamy to, czym charakteryzowali się pierwsi apostołowi. Zostawili wszystko i poszli za Nim.

Ale mimo takiej postawy, doznaje Andrzej w zakonie pierwszych porażek. Jego wybuchowy charakter stwarza problemy w życiu wspólnotowym w zakonie. Upadki, których doświadcza wyzwalają w nim żarliwość walki ze słabościami i prowadzą go do odkrycia adoracji Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej, jako skutecznych środków w walce ze złem. Dzięki tym osobistym doświadczeniom poznał wiarę, która w „słabości się doskonali”.

 

Św. Andrzej żył wiarą.

Andrzej wyświęcony na kapłana w roku 1622, od samego początku w pracy duszpasterskiej jawi się, jako gorliwy pracownik na niwie Pańskiej. Gorliwość przysparza mu wiele cierpień i niezrozumienia, nawet wśród najbliższych. On jednak się tym nie zraża. Dlaczego? Bo w jego zaangażowaniu nie było ambicjonalnych intencji, szukania siebie, czy uznania u ludzi, ale autentyczna troska o chwałę Pana i zbawienie dusz.

Gorliwość Andrzeja ma swe źródło w jego wierze, która była tak przekonywująca, że drzwi swoich domów otwierali przed nim wszyscy, katolicy i prawosławni. Jego gorliwość nie była fanatyczna, ale przepełniona miłością i troską o duchowe dobro każdego człowieka. Była to gorliwość dobrego pasterza, które poświęca swe życie, aby była jedna owczarnia i jeden pasterz.

Św. Andrzej bardzo przeżywał podział w Kościele w Chrystusowym. Za ten podział nikogo nie obwiniał, ani nie oskarżał. Ale dostrzegł, że ten podział rani Kościół i niesie wiele zgorszenia. Dlatego staje się jak na ówczesne czasy prekursorem ekumenizmu, ale jest ekumenizm przez świadectwo miłości.

Miał przekonanie, że jego wiara jest prawdziwa i żyjąc nią, ukazywał wszystkim wyznawcom Chrystusa, że wiara bez miłości, nie jest wiarą prawdziwą. On nikogo nie zmuszał do zmiany wyznania, ani nie przekonywał, ale poprzez świadectwo miłości prowadził do jedności wyznawców Jezusa.

 

Wiara św. Andrzeja była wiarą katolicką

Należy z mocą podkreślić, że działalność misyjna, ewangelizacyjna i duszpasterska św. Andrzeja była na wskroś katolicka. W szukaniu jedności Kościoła polski jezuita był wierny Stolicy Apostolskiej.

Ważne, że w tym co czynił, jako misjonarz, można odnaleźć metody do których odwołuje się dziś nowa ewangelizacja.      

Dla św. Andrzeja ważny był kontakt z każdym człowiekiem, rozmowa z nim i otwarcie się na niego. Jeśli doszukujemy się racji dzięki którym św. Andrzej miał tak wspaniałe sukcesy ewangelizacyjne, to nade wszystko należy je widzieć w tym pójściu do ludzi, spotykaniu się z nimi, i bycie pośród nich.

Tak, czynił Jezus i tego oczekuje od swoich uczniów mówił im: uczcie się ode Mnie… idźcie… oto was posyłam… Tę naukę Jezusa dobrze przemedytował św. Andrzej i będąc jej wierny dokonywał rzeczy nie możliwych. Ale dokonywał dzięki wierze. On wiedział, że wszelką łaskę daje Pan, dlatego pracę duszpasterską przez ręce Maryi powierzał Bogu. Przemierzając wiele dróg wśród niezamieszkałych terenów Polesia miał czas, aby wiele się modlić za tych, do których go Pan posyła. A Pan błogosławił jego pracy.

 

Świadectwo wiary św. Andrzeja

Jednak wielkość wiary św. Andrzeja poznajemy podczas jego męczeństwa. Okrutne tortury, które zadali mu Kozacy, uczyniły z niego jednego z największych męczenników Kościoła. Znieść to wszystko, to niebywały heroizm. Ale, w takim duchu, tak wiele cierpień mógł znieść tylko człowiek zjednoczony z Bogiem przez wiarę. Gdyby jego wiara nie była żywa i mocna, to czy byłby w stanie przez tyle godzin znieść te upokorzenia, pogardę i tak wiele zadanych ran, o których nie godzi się nawet wyliczać, bo ludzie o słabej odporności nie potrafią nawet tego słuchać.

Ale prawdą jest, że Bobola przeżył straszne tortury i musiał znieść je z wielką godnością, skoro Bóg sam pozwala mu inicjować kult w Kościele. Inicjować przez swoje objawienia.

 

Objawienie Andrzejowe

Takich znaczących objawień było dwa.

Pierwsze w roku 1702 w Pińsku, gdy przychodząc do pokoju Godebskiego, rektora kolegium jezuitów Pińsku powiedział, żeby odszukali jego trumnę i oddzielili ją od innych. Dzięki temu objawieniu mamy św. Andrzeja w katalogu świętych Kościoła Katolickiego.

Drugie objawienie miało miejsce w latach 1938-1987 w Strachocinie, gdzie w XVI-XVII wieku mieszkali Bobolowie z których przyszedł na świat św. Andrzej.

Dzięki tym objawieniom proboszczom w tej parafii w archidiecezji przemyskiej bardzo dynamicznie rozwijający się kult doprowadził do powstania tutaj jego sanktuarium, do którego pielgrzymuje co roku bardzo wielu pielgrzymów.

Objawienia Andrzeja po jego męczeńskiej śmierci pomagają wierzyć w życie pozagrobowe, oraz w nagrodę jaką obiecał Jezus tym, którzy Mu służą. Kto Mi służy. Uczci go, Mój Ojciec. Św. Andrzej jest tego dowodem.

To nie ludzie byli inicjatorami wyniesienia go na ołtarze, ale on sam poprzez swoje objawienie w Pińsku, zainicjował kult.

Dla jednych to, co się stało w Pińsku budzi pytania, inni niedowierzają, ale wielu jest takich, którym to bardzo pomaga w wierze. Dopełnieniem tamtych objawień były wydarzenia w Strachocinie, gdy miejscowemu proboszczowi powiedział: jestem św. Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie. To też budzi wiarę.

 

Św. Andrzej nadal budzi wiarę w sercach ludzi 

Przybliżając postać św. Andrzeja Boboli w kontekście wiary trzeba powiedzieć, że św. Andrzej nadal budzi wiarę wśród swoich rodaków. Budzi ją u tych, którzy poznają jego życiorys. Być może, że jest to zainteresowanie się wiarą  dokonuje się trochę przez ciekawość, ale taka jest prawda. Gdy ks. Zbigniew Suchy napisał książkę o św. Andrzeju z racji spotkania młodych w Lednicy, w której opisał wydarzenia ze Strachociny, to wielu z tych, co przeczytało tą książkę przybyło do tej parafii, aby dotknąć się chrzcielnicy z XV wieku, pamiętającej czasy jego urodzenia i chrztu, pochodzić po Bobolówce, historycznym miejscu, gdzie mieszkali Bobolowie XVI-XVII wieku i pomodlić się na tym pagórku porośniętym dębami liczącymi po kilka wieków każdy.

Ale największe wrażenia na ludziach robi jego męczeństwo, jego objawienia i historia trumny z relikwiami. To budzi wiarę mimo upływającego czasu.

Jak on mógł to znieść ? Jak to możliwe, by święty tak się zachowywał?

Oto pytania, które prowokują do refleksji. Ale dzięki niej, wielu Rodaków pochyla się nad tajemnica Boga, w poczuciu wdzięczności za św. Andrzeja.

 

Dziś też staraliśmy się w tej refleksji pochylić się nad tajemnicą Boga przeżywanego przez św. Andrzeja, aby zobaczyć dzięki niemu wiarę, której mamy szukać, aby się zbawić.

Św. Andrzej nam dziś powiedział, że wiara ma swoją pedagogię, w której należy zwrócić uwagę na:  

- przeżywanie Boga

- liczenie się z Nim w swoim życiu

- kierowanie się w życiu wolą Bożą

- zaangażowanie w rozwój królestwa Bożego

- odpowiedzialność za Kościół

- zatroskanie o świętość i zbawienie.

 

Wiara, którą wyznawał św. Andrzej, to wiara katolicka, która wyraża się przez życie w jedności i miłości.

Wiara św. Andrzeja, to wiara naszych praojców, która niosła chlubę Polakom i Polsce.

Wiara św. Andrzeja jest przykładem dla wezwaniem dla wszystkich, ku czemu powinniśmy dążyć.

 

Niech uroczystość św. Andrzeja, wyzwoli w nas pragnienie szukania takiej wiary, jak ma Patron Polski.

Niech życzenia Piusa XII zawarte we wspomnianej encyklice, aby Polacy uczyli się wierzyć od św. Andrzeja, będzie przez każdego z nas realizowane w życiu. Amen 


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 524444 gościem.