Dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili (J.13.15)
Moi drodzy!
Podczas celebracji Wielkiego Czwartku, w tym roku podejmiemy refleksję nad sakramentem kapłaństwem, który został ustanowiony we Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy. Do podjęcia tej refleksji skłania mnie Rok Wiary. A nasza postawa wobec kapłanów ma bardzo ścisły związek z naszą wiarą.
O tym powiedział nam Pan Jezus: kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi….kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto wami gardzi, Mną gardzi.
Kim są kapłani? – Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba powrócić do myśli Boga przy stwarzaniu człowieka. Bóg daje człowiekowi duszą nieśmiertelną, ale i wpisuje w jego istnienie, swoje oczekiwanie – zwane „powołaniem”, które jest Bożym pomysłem na szczęście człowieka. Dla jednych – tym pomysłem jest małżeństwo, dla drugich – życie samotne, a dla trzecich – kapłaństwo lub życie zakonne [konsekrowane]. Innej możliwości nie ma. Aby być szczęśliwym trzeba odkryć – swe powołanie, ten Boży pomysł, gdyż Bóg nie tylko wyznacza „powołanie, ale do jego realizacji przygotowuje odpowiednie łaski. Ten kto akceptuje Bożą wolę, ten korzysta z tych łask.
Jak to się dzieje, że ktoś zostaje kapłanem?
Odpowiedź jest w Ewangelii. Jezus wpierw zgromadził przy sobie wielu słuchaczy, a pośród nich wybrał sobie uczniów. We Wieczerniku na tych wybranych uczniów włożył ręce i namaścił ich świętym olejem. W ten sposób przekazuje im władzę, aby w Jego imieniu: głosili Ewangelię, sprawowali Mszę św., dopuszczali grzechy i szafowali sakramentami. On ich konsekrował, czyli przeznaczył, aby w Jego imieniu szli do ludzi.
W Wielki Piątek wybrani uczniowie zawiedli Jezusa, poza Janem. Najbardziej Judasz, który Go zdradził. Piotr się Go zaparł, a inni, gdy zobaczyli Jezusa pojmanego, opuścili Go i uciekali.
Ale po zmartwychwstaniu Jezus do nich przychodzi, im się objawia, na nich zsyła Ducha Świętego i im powierza misję: idźcie na cały świat i głoście Ewangelię….. uczcie ludzi zachowywać wszystko, co wam przekazałem… bądźcie Moimi świadkami, aż po krańce ziemi…
Postępuje wobec nich tak, jakby się nic nie stało.
Piotra po trzykrotnym wyznaniu miłości, pozostawia swoim następcą, a inni mają podjąć czynić to, do czego ich przygotowywał.
Dlaczego? Bo grzech nie pozbawia powołanych otrzymanej władzy od Jezusa. Ich posługa nadal uświęca i zbawia ludzi.
Moi drodzy!
W Roku Wiary podejmujemy tą refleksję o kapłanie, gdyż jego misja umacniania ludzi we wierze jest niezastąpiona.
Ci, którzy walczą z Kościołem wiedzą o tym, dlatego czynią wszystko, aby ludzi wierzących zniechęcić do duchowieństwa. Stąd nagłaśniają ich upadki, podają sensacyjne wiadomości, posługują się w oskarżaniu, nadinterpretacją faktów, aby u wzbudzić podejrzliwość.
I są przypadki, że to im się udaje.
Bo jeśli ktoś nie wie, kim jest kapłan, to słuchając fantastycznych opowieści, da się zwieść.
Podejmuję ten temat w Roku Wiary, abyście zdali sobie sprawę z tego, że pogarda kapłanami, wyśmiewanie ich, czy poniżanie – na dobre tym którzy tak postępują nie wyjdzie, ani ku świętości i zbawieniu ich taka postawa nie poprowadzi.
Prawda o kapłanie jest zakorzeniona w jego przyjściu na świat, w biskupiej konsekracji i sukcesji apostolskiej. Tego wybrania i konsekracji kapłan nie zniszczy ani przez zdradę, ani przez zaparcie i ani przez grzech.
Każdy kto szuka u Boga łaski przez posługę kapłana, ten się uświęca i zbawia, a ten kto uważa, że bez kapłana poradzi sobie, to czyni krzywdę przede wszystkim sobie.
Kochani!
Posługa kapłana jest potrzebna dla wiary, gdyż kapłan jest dla Eucharystii, aby Bóg był obecny pośród ludzi.
Gdyby zabrakło kapłanów – nie mielibyśmy Eucharystii. Nie miałby kto odprawiać Mszy św., udzielać Komunii św., nie byłoby w tabernakulum Najświętszego Sakramentu.
To dzięki nim Jezus przemienia chleb w swoje Ciało, a wino w swoją Krew. A mówi do nas: Bierzcie i jedźcie, to jest Moje ciało… I z ich konsekrowanych rąk, pragnie przychodzić do naszego serca.
Moi drodzy!
Podejmujemy refleksję o kapłanach, gdyż przez odniesienie do nich – albo wiarę pogłębiamy, albo ją tracimy.
Warto zauważyć, że u wielu ludzi niechęć do księdza przeradza się w niechęć do Jezusa.
Ileż jest takich ludzi, którzy nie idą na Mszę św., nie spowiadają, nie interesuje ich Kościół, bo zrazili się do księdza.
A pytam: cóż Jezus jest winien, że zniechęcenie ludzie do kapłana przenosi się na Niego.
A przenosi się, bo nie korzystają z sakramentów, które umożliwiają spotkanie z Nim. Tym samym zamykają swe serca na łaski, jakie mogliby otrzymać. I ta droga prowadzi do nikąd.
Moi drodzy!
Kiedy wypowiadam te słowa, nie znaczy, że zamykam oczy na grzechy duchowieństwa.
Wiem, że nie jednemu człowiekowi postawa księdza nie ułatwia wiary.
Ale też wiem, że kapłani są ludźmi, którzy zmagają się z różnymi problemami i bywa czasem, że w tej walce przegrywają.
Dlaczego? To jest tajemnica Boga.
Do dziś nie wiemy dlaczego Judasz zdradził, a Piotr upadł?
I tak jest z upadkami hierarchów Kościoła.
To jest też tajemnica.
Jezus powołuje, konsekruje i posyła, jak kiedyś apostołów. A, że są tacy, którzy zawodzą, to cóż Jezus jest winien?
Warto zamyśleć się nad tym, że u początku naszej wiary, nikt nie zniechęcał się do Jezusa z powodu apostołów, którzy zawiedli Pana. Nawet zaparcie się Piotra nikomu nie przeszkadzało.
Dlaczego?
Bo każdy kto przyjął chrzest, wchodził do wspólnoty Kościoła, nie z powodu apostoła, ale tylko ze względu na Jezusa.
Uczniowie, byli postrzegani tylko, jako Jego słudzy. Pierwsi chrześcijanie wiedzieli, o rola i miejscu apostołów we wspólnocie Kościoła, który jest własnością Jezusa.
To On nadał ramy organizacyjne Kościołowi. To, że w Kościele są apostołowie, biskupi, kapłani, diakoni i ludzie świeccy, to jest decyzja Jezusa.
Patrzcie, jak oni się miłują – tak mówiono o pierwszych chrześcijanach. U podstaw tej miłości wzajemnej, była wiara.
Kochani!
W Roku Wiary przypominamy sobie te głębokie prawdy Boże, bo albo się nimi żyje i ma się wiarę, albo się je odrzuca – i wiarę się traci.
Oby myśli, które Pan przyniósł nam w tym Roku Wiary dzisiaj pomogły wszystkim pogłębiać wiarę przez właściwe rozumienie roli kapłanów w tej cnocie. Amen