Panie daj nam wiarę...

 

Drodzy pielgrzymi i wszyscy, którzy jesteście na Bobolówce, serdecznie i szczerze was witam i pozdrawiam. Cieszę się, że tu jesteście. Dziękuję, za obecność. Radość moja jest tym większa, że przyprowadziła was do Strachociny troska o Ojczyznę, którą okazujecie modlitwą przywołując wstawiennictwa św. Andrzeja Boboli.

W tym, co tu czynicie, piszecie piękną historią umiłowania Ojczyzny, ale i nadziei pokładanej w św. Andrzeju Boboli. Za to, wyrażam słowa wielkiego uznania i szczerze dziękuję, a szczególnie za to, że dostrzegliście realny wpływ św. Andrzeja na to, co dzieje się w Polsce. Dostrzegliście, bo Święty was nigdy nie zawiódł i ilekroć tu pielgrzymujecie spełniał wasze oczekiwania, nawet takie, które po ludzku wydają się nie do spełnienia.

To z kolei budzi w was przekonanie, że warto w ważnych momentach dla Ojczyzny być na Bobolówce u św. Andrzeja w Strachocinie, warto podjąć tu modlitwę.

 

To, że warto, wielka w tym zasługa Pana Prezesa Jarosława, którego w sposób wyjątkowo witam. Czynię to z potrzeby serca, gdyż to Pan zrozumiał i z pokorą przyjął Boży plan, dotyczący wyjątkowej roli św. Andrzeja w Strachocinie we współczesnej historii Polski.

Tą rolę w Strachocinie wyznaczył św. Andrzejowi sam Bóg, Władca i Pan Wszechświata, a on pomógł ją odczytać: zacznijcie mnie czcić w Strachocinie. Jeśli wierzymy w to, co się tu wydarzyło, to tylko dlatego, że podobne wydarzenia z udziałem św. Andrzeja miały miejsce w Pińsku i Wilnie.

Refleksja nad tymi wydarzeniami pozwoliła dojść do wniosku, że Bóg św. Boboli wyznaczył opiekę nad naszym narodem, na co już nie raz zwracałem uwagę na poprzednich pielgrzymkach.

O tym napisał Papież Pius XII w encyklice poświęconej św. Andrzejowi Boboli, Invicti athletae Christi, Niezwyciężony atleta Chrystusa. Skoro z polskiego narodu wyszedł tak wspaniały świadek wiary… to Polacy … idąc za jego przykładem nadal bronią ojczystej wiary … usiłują moralność do norm chrześcijańskich dostosować… żeby Polska zawsze wierna, była nadal przedmurzem chrześcijaństwa. I dodaje: Bóg tę właśnie rolę narodowi polskiemu wyznaczył.

 

Kochani, słowa encykliki wzywają Polaków nie tylko do trwania w wierze katolickiej, ale do trwania w kontekście świadectwa wobec innych narodów. Bóg tę właśnie rolę narodowi polskiemu wyznaczył. I byśmy trwali  w wierze, Bóg dał narodowi św. Andrzeja, aby nas otaczał opieką w trudnych momentach historii.

Można powiedzieć, że jest on dla nas takim biblijnym Mojżeszem, abyśmy jako naród potrafili spełnić Boże oczekiwania dotyczące obrony chrześcijaństwa. Dlatego, odkąd zrozumiałem zamysł Boga względem św. Andrzeja proszę pielgrzymów nawiedzających strachocińskie sanktuarium, o modlitwę za Ojczyznę przez orędownictwo św. Andrzeja.

Bo wiem, że tej modlitwy nasza Ojczyzna bardzo potrzebuje.

 

A, że moja prośba ma uzasadnienie, potwierdzają to wydarzenia, które jednoznacznie świadczą, że wzmożona modlitwa do Boga za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli przynosi błogosławione owoce naszemu narodowi. Znamiennym tego przykładem jest Warszawa, która w obliczu zagrożenia ze strony bolszewików w roku 1920 podjęła nowennę do bł. Andrzeja i bł. Władysława, a w dniu jej zakończenia dokonał się cud nad Wisłą. Jednak nie wielu wie, że w tym zwycięstwie miał udział św. Andrzej. Gdy wspominam pielgrzymom o liście biskupów polskich do Benedykta XV z prośbą o kanonizację bł. Andrzeja, jako podziękowanie za jego udział w tym zwycięstwie to, dostrzegam wielkie zdziwienie u słuchaczy.

I to być może ten brak wiedzy u Polaków sprawia, że św. Andrzej jest przez wielu mało znany i doceniany.

A przecież on jest tak ważny przed Bogiem. Pisała  o tym w swoim dzienniczku św. Faustyna.   

 

Dlatego wasze pielgrzymowanie od kilku lat do Strachociny staje się darem dla Ojczyzny, bo przyczyniacie się do promocji jego kultu w naszej Ojczyźnie, a także jest to okazja do poznawania postaci tego Świętego.  

Takie zaś spotkania, jak dzisiejsze stwarzają także okazję, aby zwrócić uwagę choćby na jego patriotyzm, ale i na to, że miłość do Boga nie stoi w sprzeczności z miłością Ojczyzny. A nawet na to, że kto naprawdę miłuje Boga, nie może, nie kochać swojej Ojczyzny. Dlatego, jeśli są ludzie, którzy kwestionują sens takich spotkań modlitewnych, jak to dzisiejsze, powinni się głęboko się zastanowić komu służą i po czyjej stronie stoją.

Kozacy, którzy pojmali Andrzeja Jezuitę zarzucili mu, że na polską wiarę nawraca, a gdy go torturowali wyśmiali jego polskie pochodzenie: patrzcie, jak Lach tańczy.

Postawa ich nie powinna nas dziwić. Oni nie mogli pojąć, że służąc Bogu można także służyć swojemu narodowi. Dla Polaków zaś takie zachowanie było oczywiste bo, gdy przeanalizujemy naszą historię, to związek wiary i patriotyzmu jest ciągle obecny w naszej historii.

A, gdy pojawiali się tacy, którzy podejmowali próbowali nas tego pozbawić, to nikomu się to nie udało, bo Bóg w takich momentach dawał narodowi zawsze wspaniałych duchowych przywódców.

Wspomnę choćby z czasów komunizmu postać sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego, który na kilka dni przed uwięzieniem mówił: Gdy będę w więzieniu, a powiedzą wam, że Prymas zdradził sprawy Boże – nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce – nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył – nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko narodowi i naszej ojczyźnie – nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.

W swoim testamencie ksiądz Prymas Wyszyński napisał: W stosunku do mojej ojczyzny zachowuję pełną cześć i miłość. Uważałem sobie za obowiązek bronić jej kultury chrześcijańskiej przed  złudzeniami internacjonalizmu, jej zdrowia moralnego i całości granic, na ile to leżało w mojej mocy.

 

Moi drodzy, klarowna nauka Kardynała pomogła narodowi trwać w wolności w zniewolonej Ojczyźnie. Dziś też potrzebni są w Ojczyźnie tacy przywódcy duchowi, którzy w trudnych chwilach dla narodu potrafią z mocą powiedzieć: kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę.

Takich przywódców duchowych potrzebują małżeństwa, rodziny, szkoła i zakłady pracy.

Tacy przywódcy potrzebni są wśród biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych.

Tacy przywódcy duchowi potrzebni są w parlamencie, senacie, rządzie i pałacu prezydenckim.

 

Nasza Ojczyzna chlubi się takimi przywódcami,  dlatego mamy tak piękną narodową historię. Trzeba ją poznawać, by w narodzie pielęgnować ducha patriotycznego, kochać Polskę i być dumny z przynależności do tego narodu. Jednak trzeba zauważyć, że nasz naród ma takich przywódców duchowych, bo byli to ludzie ukształtowani przez wiarę.

 

Dlatego trzeba zauważyć, że nie jest przypadkiem, że pielgrzymując dziś na spotkanie ze św. Andrzejem, Bóg przypomina Ewangelię w której apostołowie proszą Jezusa: Panie daj nam wiarę. A proszą, bo mieli wrażliwe sumienia i gdy usłyszeli przypowieść o bogaczu i Łazarzu przerazili się, gdyż uświadomili sobie, że jeśli nie będą mieli wiary, to nie potrafią dobrze żyć, a kiedyś się nie zbawią.

Rozważając zachowanie Łazarza, który się dostał do nieba jest zdumiewające. Wyrozumiały, cierpliwy, pokorny, znoszący przeciwności z takim spokojem. A oni zobaczyli, że w nich jest więcej z tego bogacza z przypowieści, dlatego proszą: Panie daj nam wiarę – bo chcemy się zbawić. Jakże trzeba dziękować Bogu za tą postawę apostołów, bo to świadczy, że oni nie tylko byli słuchaczami słowa Bożego, ale w jego świetle oceniali swe życie.

 

Wydaje mi się, że nadszedł czas, w którym św. Andrzej pytał was, którzy tu pielgrzymujemy: ku czemu to pielgrzymowanie was prowadzi?

Bo sama obecność tutaj już nie wystarczy. Św. Andrzej oczekuje od was konkretnych decyzji. A, żeby takie decyzje podejmować, trzeba mieć wielką wiarę. Ludzie o słabej wierze są bojaźliwi, przestraszeni, zalęknieni.

 

Św. Andrzej zdaje się dziś mówić do nas:

- to moja wiara pozwoliła mi porzucić bogactwa tego świata i pójść do zakonu

- to moja wiara wskazała mi, że albo będziesz święty, albo będziesz nikim

- to moja wiara wyzwoliła we mnie zdolność do podjęcia ofiary, aby inni wiarę mieli

- to moja wiara dała moc podczas męczeńskiej śmierci

- to moja wiara zaprowadziła mnie do nieba.

 

Bogactwem tej wiary św. Andrzeja zachwycił się Papież Pius XII i napisał w encyklice o nim: Nie chcemy pominąć tej pamiętnej chwili, która złotymi zgłoskami zapisana jest w rocznikach Kościoła, żeby nie … wskazać w nim przykładu… do naśladowania. Wśród chlubnych przymiotów błyszczy w Andrzeju Boboli cnota wiary…. Papież też napisze: nie możemy nie zwrócić się do drogich synów Polski…. Wiarę katolicką i jedność zachowujcie. Wiara niech będzie przepasaniem bioder waszych…

 

Moi drodzy, jeżeli według Papieża Polska ma wiary bronić, to mogą o to zadbać tylko ci, którzy taką wiarę mają. Na to podczas pielgrzymki św. Andrzej nas uwrażliwia.

To on mówi: Polska potrzebuje ludzi wielkiej wiary, bo tylko oni

- przyniosą Ojczyźnie błogosławieństwo Boże.

- nigdy nie zawiodą, ani nie zdradzą.

- wiarę w Ojczyźnie ocalą, zachowają.

Czy tego nie potwierdza św. Andrzej Bobola?

Czy o tym nie mówi postać Prymasa Tysiąclecia, który pomimo prześladowań i oskarżeń, pozostał wierny ojczyźnie. Bronił swojego prawa do udziału w życiu i sprawach ojczyzny. Mówił: I biskup katolicki i kapłan katolicki i każdy katolik w Polsce też jest Polakiem i też stanowi naród. My ludzie ochrzczeni, weszliśmy całą siłą naszego chrześcijańskiego ducha w życie narodu i temu narodowi ani krzywdy, ani ujmy nie przynieśliśmy. Dlatego nie pozwolimy sobie zatkać ust przekupną dłonią.

Oto postawa ludzi wiary. Nie pozwolimy sobie zatkać ust.

Człowiek wiary staje zawsze po stronie prawdy.

Człowiek wiary jest człowiekiem honoru.

Człowiek wiary jest człowiekiem prawym.

I takich ludzi potrzebuje Polska. I tacy ludzi żyją w Polsce. Ale, czy ich doceniamy? Czy ich zauważamy? Czy umiemy im ludziom dać szansę, aby coś znaczyli w Ojczyźnie?

 

Zbliżają się kolejne wybory parlamentarne. Pewnie pośród nas są ci, którzy mieli duży wpływ na układanie list do parlamentu.

Postawcie sobie pytanie: jakie kryteria kierowały wami przy tej czynności?

Czy dobro Ojczyzny, czy własne ambicje?

A, może jeszcze inne intencje?

 

Moi drodzy, to są trudne pytania, które dziś stawiam. Ale musiałem je wypowiedzieć, bo czas w Ojczyźnie jest wyjątkowy.

Czyż nie widzicie, że na naszych oczach dzieją się sprawy, które dotychczas nigdy nie miały miejsca na polskiej ziemi!

Czyż nie dostrzegacie, że dziś toczy się wielka batalia, jaka będzie Polska?

Czyż nie rozumiecie, że w tym, co się dzieje w Polsce chodzi o coś więcej, niż o tolerancję, demokrację, czy wolność?

To widzą, dostrzegają i rozumieją – tylko ludzie wielkiej wiary. Oni są narzędziami w ręku Boga.

I o takich ludzi dla Ojczyny prosimy św. Andrzeja Bobola tutaj, gdzie odczuwa się jego realną obecność i doświadcza się skuteczności zanoszonych modlitw.

 

Moi drodzy, mam nadzieję, że i tym razem św. Andrzej was nie zawiedzie.

Ale proszę was, byście wy, nie zawiedli św. Andrzeja.  

Jesteśmy w miejscu, które dla Polski wiele znaczy.

Czy mamy tego świadomość?

Bóg nas tu prowadzi, aby nie tylko liczyć, na pomoc św. Andrzeja, ale aby dzięki obecności, coś więcej rozumieć. A rozumieć więcej, znaczy nie bać się podejmować odważnych decyzji i stawać w prawdzie.

 

Gdy patrzę dziś na was zgromadzonych na tym wzgórzu mimo woli przypomina mi się inne wzgórze z Biblii, zwane Karmel, gdzie Eliasz zgromadził lud wybrany, aby się określili: kto jest ich Bogiem. I mówił do nich: dokąd będziecie chwiać się na dwie nogi. Komu chcecie służyć. Jeśli Bóg jest waszym Bogiem to służcie Jemu, a jeśli Baal, to służcie Baalowi. Wybierajcie.

To wzgórze jest też miejscem, gdzie ludzie dokonują wyborów i decyzji. I z pomocą św. Andrzeja są często bardzo radykalne. Dzisiaj w Polsce trzeba ludzi, którzy będą zdolni podejmować radykalne rozwiązania.

Choćby takich, jak ci, którzy z odwagą bronią polskich dzieci przed deprawacją. Czy oni znajdują zrozumienie?

Nie, bo ludzie małej wiary, takimi już być nie potrafią.

Oni bardziej cenią sobie spokój, aniżeli prawdę.

I po to, tu pielgrzymujemy, aby postawić na prawdę, a nie na spokój.

 

Św. Andrzeju wiemy, że otaczasz swą modlitwą ludzi prawych i szlachetnych. Wspomóż tych, którzy naprawdę chcą, aby Polska zawsze wierna, była  przedmurzem chrześcijaństwa w dzisiejszych czasach. Amen

 

 


Copyright © 2011-2024 EB

Jesteś naszym: 524581 gościem.